Pierwszy wpis w Nowym Roku podobnie jak i ostatni w 2016 będzie mocno kulinarny;)!!!!
A to wszystko przez siarczyste mrozy, które do nas zawitały:)
I choć miały być tylko przez jeden dzień to postanowiły, że zadomowią się u nas na dłużej a na dodatek brak wiatru, który im towarzyszył spowodował pojawienie się SMOGU albo smoka już sama nie wiem;) Taka sytuacja zmusiła nas do pozostania w domu przez co musiałyśmy sobie po raz kolejny kreatywnie zagospodarować czas…
Jako, że w domu mam malutką „Panią domu”, która uwielbia przesiadywać w kuchni siedząc na wyspie i wspólnie z rodzicami gotować postanowiłam znaleźć i wypróbować nowe przepisy kulinarne zarówno dla małych jak i dużych smakoszy:) Tym bardziej, że z dietą lekkostrawną, która towarzyszyła nam przez cały grudzień powoli się żegnamy:)
Niecodzienny jadłospis mam już za sobą to prawda ale ….. wciąż nie mogę w pełni korzystać z uroków zimy i sposobu na radzenie sobie z silnymi mrozami poprzez kosztowanie mocno rozgrzewających napojów (%) dlatego postanowiłam znaleźć ich namiastkę:)
Tak właśnie powstał zimowy kompot jabłkowy, który jeszcze przez cały styczeń i luty może nas rozgrzewać i pobudzać do działania.
Proszę podaje przepis:) Zaznaczę jedynie, że nie będę podawać idealnych proporcji bo jest to zupełnie niepotrzebne -napój można spokojnie przygotować według receptury: „na oko”:) Świetnie smakuje gorący ale podawany na zimno też jest niczego sobie:)
Do sporządzenia napoju potrzebujemy:
- Jabłka
- Rodzynki i/lub żurawinę
- cynamon
- imbir może być w postaci proszku
- goździki
- cytryna
- opcjonalnie miód
Przygotowanie:
Jabłka należy umyć i pokroić na tzw. ósemki, wrzucić do garnka następnie wsypać bakalię i zalać wodą. Po zagotowaniu wsypać przyprawy i gotować około 30-40minut. Na koniec odstawić z ognia, dodać cytrynę i sprawdzić czy odpowiada nam słodkość kompotu jeżeli nie dodać miodu:)
I tyle.
Znów szybko, łatwo i smacznie… mam nadzieję:)
Buziaki
Pa.
No Comments