Po kilkunastodniowej wakacyjnej przerwie wracamy z podwojoną siłą:)
Tym razem nic nie stanęło nam na przeszkodzie żeby wyruszyć w daleką podróż;)
Najdłuższą jak dotąd podróż naszej trójki:)
Po mimo obaw odważyliśmy się wyruszyć na wymarzony urlop do Chorwacji:)
Prowodyrem wyjazdu był jak myślicie kto ??:P
Zgadza się 😉
– JA:P
Jestem takim trochę lekkoduchem, któremu wszystko wydaje się takie proste…
Innymi słowy = w gorącej wodzie kąpana.
Choć oczywiście obawy przed wyjazdem miałam ogromne
Chyba takie jak każda mama ….
Czyli czy to rozsądne , żeby narażać dziecko na taki daleki wyjazd.
Do tej pory tego nie wiem:)
Ale zaryzykowałam ….
I nie żałuję;)
Ale czy to było odpowiedzialne ??
Nie wiem:)
Dodam tylko na moje usprawiedliwienie, iż o naszym wyjeździe przesądziła zgoda lekarza Igusi, do którego mam ogromne zaufanie!!!
Na szczęcie tym razem wszystko udało się tak jak sobie wymarzyliśmy:)
I tak jak zawsze zamiast siedzieć na pupie w jednym miejscu ….
Stwierdziliśmy, że nie damy rady i „połowę” Chorwacji mamy zwiedzoną/zaliczoną;)=
Nin-Zadar-Primosten-Rogoznica-Trogir-Okrug Dolny i Górny-Split:)
W 9 dni z małym dzieckiem ?!
Takie z nas wariaty:P
Buziaki !!!
Do zobaczenia w krótce.
No Comments